Sama
Pogodziłam sie ze stratą i z tym ze mnie zostawił... chociaz mam przeczucie ze jeszcze do mnie wróci..
teraz moje serce zostaje rozrywane na kawałki a kawałki na cząsteczki... ale jak moja mama mi
powiedziała "dla miłości się żyje i dla miłości umiera". Można przez to rozumieć ze jak kocham kogoś
to dla niego żyje a jak zostawi lub odejdzie to wtedy jakaś cząstka mnie umiera. Szkoda że naprawde
nie można umrzeć od tak pstryknięciem palców...